sobota, 11 lipca 2009

Maria Koterbska



Mając siedem lub osiem lat idąc razem z mamą do szkoły, w pewnym momencie stojąc na przejściu dla pieszych moja mama powiedziała “spójrz pani Koterbska, polska piosenkarka”. Do dziś pamiętam tą sytuację, nie miałem wtedy jednak pojęcia kim jest ta uśmiechnięta Pani obok nas.
Tak się akurat złożyło, że przez ponad 10 lat mieszkałem w sąsiedztwie Pani Koterbskiej na jednej z ulic Bielska Białej.
Maria Koterbska piosenkarka, pierwsza dama powojennej polskiej muzyki rozrywkowej.
Czy jest ktoś w Polsce kto tego nazwiska nie kojarzy? Wątpię!



Debiutowała w 1949 roku w sylwestrowy wieczór. Aż trudno uwierzyć, że od tylu lat jest w pełni aktywna zawodowo, co prawda dziś już nie koncertuje ale chętnie pojawia się na szczególnych uroczystościach czy benefisach.
Niewątpliwie twórcą jej sukcesu był Jerzy Harald kompozytor aranżer. Który skomponował min. piosenkę pt. „Brzydulę i Rudzielca”. Piosenka stała się bardzo popularna, ze względu na swój tekst a także na melodyjność i na trwale wpisała się pamięć słuchaczy.



W latach 50 – tych stała się stałą bywalczynią niedzielnych audycji radia Katowice „Melodie świata”. Audycja wówczas niezwykle popularna, w której stałym punktem były nagrania Marii Koterbskiej.
W połowie lat 50 – tych przez dwa sezony występowała w Teatrze Satyryków w Krakowie. Te dwa lata występów w teatrze miały ogromne znaczenie na rozwój jej kariery w późniejszym czasie. Współpraca z teatrem zaowocowała zmianą repertuaru od jazzu do piosenki aktorskiej wymagającej nieco innego operowania głosem.
Z tego okresu pozostała niezwykle popularna piosenka „Wio koniku”.



Niestety większość nagrań z tego okresu uległa zniszczeniu, ich ślad można odnaleźć w „Wiązance przebojów z lat pięćdziesiątych”. Pomoc przy misternym tworzeniu zapisu lat minionych w wiązance przebojów pomagał Wojciech Młynarski oraz Tomasz Śpiewak.
Publiczności „Wiązanka przebojów” została zaprezentowana w listopadzie 1967 roku.
Począwszy do 1956 roku podjęła współpracę z kabaretem literatów „Wagabunda” którego sama byla współinicjatorką. Przez wszystkie lata istnienia we wszystkich programach była pierwszą jego gwiazdą. Z kabaretem koncertowała w Europie a także dla poloni w USA.
Z tego okresu zachowały się nagrania słuchane do dziś takie jak „Bajka amurska”, „Jesteś tu”, „Piosenka o walcu domino” i wiele innych…
Na deskach kabaretu występowali obok niej sami znakomici artyści tacy jak Lidia Wysocka, Jacek Federowicz, Mieczysław Wojnicki, Bogumił Kobiela, Mieczysław Czechowicz.




Aranżerem a także kierownikiem muzycznym zespołu z którym Pani Maria śpiewała w Wagabundzie początkowo był Wiktor Kolankowski później Tomasz Śpiewak - z którym współpraca trwała najdłużej.
W przerwach miedzy występami w Wagabundzie brała udział w rozmaitych imprezach estradowych krajowych i zagranicznych.
Śpiewała w programach „Zgaduj zgadula”, „Podwieczorek przy mikrofonie” i wielu innych audycjach cyklicznych.
W 1961 odbyła kilkumiesięczne tournee po Związku Radzieckim. Zespół artystyczny pod dyrekcją Kazimierza Rudzkiego był pierwszym polskim zespołem który przecierał i torował ścieżki do radzieckiej publiczności. Maria Koterbska została przyjęta z niezwykłą serdeczności i wielką przychylnością publiczności.
W 1963 roku zaproszono ją do udziału w III Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie. Zaprezentowała piosenkę Marka Sarta do słów Jerzego Millera „Odejdź smutku”, otrzymała wówczas druga nagrodę.
Występ na Festiwalu w Sopocie był dla wielu sporym zaskoczeniem. Znano ją dotychczas jako piosenkarkę przebojów. W Sopocie odsłoniła nowe oblicze artystyczne. Udowodniła, że jest wytrawną interpretatorką także piosenek trudnych i ambitnych.
Późniejsze lata to występy, koncerty gdzie każdorazowo na trybunach był komplet publiczności.
W latach 70 – tych nagrała dwie płyty długogrające, jednocześnie występując na KFPP w Opolu, uczestnicząc w programach rozrywkowych.
W latach 80 – tych wielokrotnie zasiadała w jury KFPP w Opolu.



/z Danielem Pasentem KFPP Opole 1981/

Jej postać na stałe wpisała się do powojennego kina, występując w filmach „Irena do domu” czy „Sprawa do załatwienia”.
W 1987 roku otrzymała Honorowe Grand Prix na KFPP w Opolu.



Pod koniec lat 70 – tych występowała wspólnie ze swoim synem aktorem Romanem Franklem, który był nie tylko wykonawcą, ale także kompozytorem ich piosenek.





W 2006 roku brała udział w koncercie w całości poświęconym Jackowi Lechowi.
W poniedziałek 13.07.2009 r. Pani Maria obchodzi swoje kolejne urodziny, z tej okazji składam „Najserdeczniejsze życzenia, Pani Mario 100 lat”.
Niesamowita to artystka naszej rodzimej sceny, jakże miła uśmiechnięta i serdeczna, także prywatnie…

Wybrana dyskografia:


LP. Muza XL 0351, „Nie mówmy, że to miłość…”



Strona A:
1. Nie mówmy, że to miłość
2. Patrzy w oczy taki ktoś
3. Bajka Amurska
4. Nie mów jaką przyjdziesz drogą
5. Nie umiem tak
6. Augustowskie noce
Strona B:
1. Piosenka o walcu domino
2. Si senior
3. Samotny dzień
4. Złoty rak
5. Miłość brała lekko
6. Nie zaglądaj przez dziurkę do klucza
7. Odejdź smutku

LP. Muza XL, SXL 0800 „Maria Koterbska”



Strona A:
1. O tak w Polskę iść
2. Carmecita la gitana
3. Dziś nie wiem kto to jest
4. Jesteś tu
5. Gdzie jest ta nasz miłość
6. Jak być kochaną
Strona B:
1. Brzydula i Rudzielec
2. Stary Motyw
3. Życie się zdarza się raz
4. S śpijcie żołnierze
5. Deszcz
6. Powracająca melodyjka

LP. Muza, SXL 1204 „Jubileusz”



Strona A:
1. Karuzela
2. Znów słyszę ten daleki śpiew
3. Dixielandowy marsz
4. Serenada
5. Trzynasty narzeczony
6. Pod parasolem
Strona B:
1. W dwóch kolorach
2. Mówiłeś Mario
3. Gdybyś Ty wietrze wiedział
4. Na małej uliczce
5. Pan Dulski
6. Za szybko żyjesz


Tło muzyczne do dzisiejszego posta to piosenki „Za szybko żyjesz” z płyty „Jubileusz” oraz moja ulubiona piosenka Pani Marii nagrana ponownie w połowie lat 70 – tych „Pod parasolem.

6 komentarzy:

Analogowe ucho. pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Analogowe ucho. pisze...

Jak zwykle, heh, zdjęcia które prezentujesz są niezwykłe. Ooooo, cudnie!

Bliska mojemu sercu piosenkarka. Miałem kiedyś winylowego singla, strasznie dawno temu, z nagraniem Rudy rydz. Ile razy "jetem na grzybach" to mi się przypomina " rudy, rudy rydz, jaka piękna sztuka.

Aaaa!


Dodać należałoby że nagrała z orkiestrą pod dyrekcją Czernego masę nagrań, które dziś są ABSOLUTNĄ klasykę. W zasadzie, nikt do dziś w Polsce tak nie zagrał i nie zaśpiewał.

Big band w tych nagraniach hula, że ho, ho a pani Maria śpiewa"jak z nut" Bardzo, bardzo stylowo.
W zasadzie wszystko nagrane jest na "żywca"

Nie do pomyślenia, ech, nie do usłyszenia dziś sytuacja.


Była pani Maria, nie tak dawno, dwa, trzy miesiące temu, gościem audycji radiowej w programie pierwszym polskiego radia.

Opowiadała wtedy min o nagraniach z orkiestrą, big bandem, pod dyrekcją Czernego. Ba, jednym z gości (zaproszonym przez panią Marię) był Czerny.

To była sytuacja jak z bajki bo, wiadomo, Czerny wycofał się z działalności estradowej, bez mała 25 lat temu. Opowiadał w tej audycji, dlaczego.

A propos nagrań z swingującym big bandem w tle. Jest taka płyta. Koncert inaczej. Kasi Kowalskiej.
Płyta niesamowita. Niesamowita właśnie z uwagi na ów big band pod dyrekcją Pieregorólki. Och jakie cudne dźiwęki z tej płyty płyną.

Polecam!

marcin23-s pisze...

Dziękuje za miły wpis :) Szkoda że tak mało jest osób które mają coś konkretnego do powiedzenia na dany temat. Nie ma "sznurków" nie ma rozmowy...buhahahahah

marcin23-s pisze...

Szkoda że nie możemy posłuchac współnych nagran pani Mari i jej syna Romana Frankla. Mam taki program z TV w bardzo bardzo złej jakosci jakież tam są nagrania...
Ja lubię nagrania Pani Mari własnie z płyty "Jubileusz" gra tam jakże pięknie orkietsra Adama Skorupki.
"Dziś nie wiem kto to jest" "O tak w Polskę iśc" kalsyka... Z jaką ona lekkoscią śpiewa, ileż radosci na twarzy ma...

Analogowe ucho. pisze...

Taaaaaa. Nawet jak są to też nic nie piszą, na ogół.

Jubileusz to świetna płyta. Bez dwóch zdań.

Zbyszek F. pisze...

Niedawno Mann z Wasowskim pokazywali na TVP Kultura kilka programów z Panią Marią w roli głównej. Niezwykły był szczególnie recital wykonany z towarzyszeniem grupy baletowej (druga połowa lat 60). Wyjątkowo nowoczesny program z przewijającym się motywem z musicalu "Hair" - Aquarius! Wyreżyserował to sam Wojciech Młynarski, w pełni zasługuje to na publikację na okolicznościowym DVD!

O twórczości Koterbskiej i Jej kapitalnej roli w polskiej muzyce napisano już wszystko, więc tylko dodam, że wielka szkoda, że tak dużo nagrań nie było publikowanych wtedy na longplayach, które stanowiły raczej kompilacje dobrze znanych przebojów. Na szczęście antologie na CD trochę ten problem chyba rozwiązały, no ale ja, jak to ja, wolę i tak winyle, tam słychać Ją najlepiej. Viva Maria! :)

PS/ Czy można liczyć na wpisy o Renie Rolskiej, Jerzym Połomskim, Łucji Prus?