środa, 27 stycznia 2010

Spotkanie z Reginą Pisarek …



Regina Pisarek należy do grona moich ulubionych piosenkarek, dziś niesłusznie zapomniana, pomijana przy wydawnictwach płytowych. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie trudno znaleźć sensowną odpowiedź.
Na Jej temat możecie przeczytac tutaj klik , gdzie przytoczona jest Jej biografia oraz dyskografia solowa.
To co dziś proponuje to wywiad ( rozmowa) z Reginą Pisarek zamieszczona na łamach czasopisma „Śpiewamy i tańczymy” z 1973 roku.

Zapraszam do lektury!



Nie możemy się doliczyć wszystkich kołobrzeskich festiwali w których Regina Pisarek brała udział, wywożąc zwycięskie główne nagrody i jak najlepsze wspomnienia. Pozostawmy w spokoju daty i liczby, ważne jest to, że „dobra wróżka” Kołobrzegu dochowuje wierności żołnierskiej piosence, i to nie tylko regularnymi występami na festiwalu, ale rzec by można na co dzień.

-Jestem bardzo przywiązana do moich piosenek wojskowych. Występując aktualnie z estradowym programem pt. „Nie jest źle, jak na początek” mam w nim specjalny blok utworów o tematyce żołnierskiej. Rozpoczynam go piosenką Jerzego Marta i Jana Gałkowskiego „Tak długo was chłopcy nie było”, która od momentu zdobycia „Złotego pierścienia” cieszy się niezmiennym powodzeniem. Wartościowe i piękne piosenki żołnierskie w pełni zasługują na popularyzacje. Staram się często je przypominać publiczności i cieszę się ze są tak życzliwie przyjmowane przez publiczność.

Jak doszło do połączenia w pani repertuarze dwóch nurtów: cywilnego i wojskowego?

-Do piosenki wojskowej zbliżyły mnie wspólne koncerty z Reprezentacyjną Orkiestrą Wojska Polskiego pod dyrekcją Arnolda Rezlera, z która przed laty śpiewałam …cywilne utwory, jak np. „Jest Warszawa” czy „Nie warto było”. Wkrótce potem otrzymałam pierwsze zaproszenie do Kołobrzegu …Minęło kilka lat i oto na ubiegłorocznym festiwalu miała przyjemność występować z tą samą orkiestrą w 50 – minutowym programie poświęconym historii piosenki żołnierskiej. Ten muzyczno – poetycki montaż, w którym żart mieszał się z zadumą, opracował i prowadził Bohdan Zalewski.

Była to impreza towarzysząca, a w punktowanych koncertach festiwalu przedstawiła Pani jak zwykle dwie nowe piosenki.

-Tak, do utworów dawniejszych – „Wania drwal” „Tak długo Was chłopcy nie było”, „Melodia Wołodi”, „ W pieśni żołnierskiej” – dodałam w zeszłym roku „Uralską stal” oraz „Nie jest źle jak na poczatek”.

Czy jest wśród nich piosenka najbliższa sercu?

-Jej tytuł brzmi „W pieśni żołnierskiej”. Muzykę skomponował Jerzy Mart , słowa napisał Karol Kord. Jest to piosenka w której przygotowanie włożyłam maksimum sił i zapału. Śpiewam ją zawsze ze wzruszeniem ponieważ mówi o sprawach bliskim nam wszystkim.

„… w niej żyją nasze troski, nadzieje,
w żołnierskiej pieśni, w śpiewanej w zadumie…”


Sądząc z reakcji słuchaczy, i oni nie pozostają obojętni.

Pani występom w Kołobrzegu zawsze towarzyszyło uznanie widzów. Ostatnim tego dowodem była ubiegłoroczna nagroda publiczności. Czy odwzajemnia Pani tę sympatię?

-Kołobrzeska publiczność nie ma sobie równej!
Znając festiwale w Sopocie i Opolu, mówię to z pełnym przekonaniem. W Kołobrzegu nikt nie spodziewa się szoku, nie wietrzy sensacji. Tu przychodzi się z nastawieniem, że będzie śpiewana piosenka patriotyczna, antywojenna, piosenka zaangażowana. Z równym aplauzem i równie serdecznie przyjmuje publiczność liryczne i wzruszające piosenki, co pełne humoru, żartobliwe utwory. Doświadczyłam tego sama, śpiewając tak przecież odmienne w nastroju piosenki „W pieśni żołnierskiej” i „Nie jest źle jak na początek”.


Podobno z tą ostatnią wiąże się zabawna historia?

-Z perspektywy czasu, lecz w tedy na estradzie wcale nie było mi do śmiechu. Wspomniana piosenka z muzyką Jerzego Tyszkowskiego do słów Andrzeja Jastrzębca – Kozłowskiego, odznacza się bardzo długim tekstem. Nawiasem mówiąc, autor rozbudował ją na moją prośbę. No i proszę sobie wyobrazić, że to się obróciło przeciwko mnie.

Czyżby pomyliła Pani kolejność zwrotek?

-Gorzej. Zapomniałam w pewnym momencie co dalej. Nie tracąc jednak zimnej krwi, zaczęłam od nowa, starając się nieco inaczej interpretować tekst. W trakcie tej powtórki przypomniałam sobie dalszy ciąg. Byłam uratowana.

Założyłbym się, że nikt tego nie zauważył. Piosenka została nagrodzona „Złotym pierścieniem” i z pewnością przyczyniła się do zdobycia przez Panią specjalnej nagrody za interpretacje piosenek na kołobrzeskich festiwalach.

-Było mi niesłychanie miło, że organizatorzy docenili mój wkład w popularyzacje piosenki żołnierskiej. Pragnę dodać, że współtwórcami sukcesu śpiewanych przeze mnie piosenek są przede wszystkim kompozytorzy, autorzy słów, aranżacji oraz znakomita orkiestra pod dyrekcją Henryka Debicha.
Z niecierpliwością oczekują tegorocznego, VII Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu.




W dzisiejszym „playerze” zamieszczam nagrania oczywiście Reginy Pisarek. Pierwsze cztery nagrania to piosenki z tzw. czwórki Reginy Pisarek z 1965 r, są to bardzo unikalne nagrania, zresztą co tu dużo mówic posłuchajcie sami!

EP.1965 r. Muza N-0537



Strona A:
1. Ramudżano
2. Nie zostawiaj mi wspomnień
Strona B:
1. Dzień już nie ten sam
2. Niebieski wieczór


Oto pełna lista nagrań znajdująca się w dzisiejszym playerze:

1. Ramudżano
2. Nie zostawiaj mi wspomnień
3. Dzień już nie ten sam
4. Niebieski wieczór
5. Nie jest źle jak na początek – FPŻ 1972 r. Live
6. Tak długo Was chłopcy nie było – Live
7. Piosenka o Ulianowsku
8. Spotkanie
9. Jakże Ci pokochać



Nie wiem co takiego jest w głosie Reginy Pisarek, że praktycznie każda piosenka w jej wykonaniu jest jak dla mnie niezwykłym przeżyciem, mam tu na uwadze szczególnie jej możliwości interpretacyjne oraz wokalne.

22 stycznia mineła 12 rocznica tragicznej smierci Reginy Pisarek...
25 marca obchodziłaby kolejne urodziny...

sobota, 16 stycznia 2010

Halina Kunicka



Magister prawa wśród gwiazd polskiej estrady...
Jej ciepły, niezwykle charakterystyczny głos obecny jest na rodzimej scenie już od końca lat 50 – tych.
Halina Kunicka bo o niej mowa, mistrzyni interpretacji, niezwykle utalentowana i obdarzona duzymi możliwościami wokalnymi mimo, że debiutowała już w 1957 roku śpiewa do nadal, a jej koncerty cieszą się wielkim zainteresowaniem.
Prywatnie żona Lucjana Kydryńskiego, matka Marcina Kydryńskiego. Tych nazwisk nie trzeba przedstawiać.
Halina Kunicka to jedna z nielicznych piosenkarek która potrafi nadać piosence to coś, które sprawa że piosenka staje się nieśmiertelna i trwa w pamięci słuchaczy mimo upływu czasu.



Z urodzenia Lwowianka, przez zasiedzenie Warszawianka…to w Warszawie ukończyła szkołę średnią, uzyskała dyplom Szkoły Wyższej.
Maturę zdała w wieku 16 lat, planowała studiować języki obce, ale ostatecznie wybrała Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Już w szkole średniej brała czynnie udział we wszystkich artystycznych wydarzeniach szkoły, a jej recytatorskie możliwości doceniane były przez grono pedagogiczne, już wtedy posiadła nienaganną dykcje.
W 1957 roku, postanowiła wziąć udział w konkursie organizowanym przez Polskie Radio, do którego zgłosiło się ponad 1200 amatorów, marzących o karierze piosenkarza.



Mimo, że Halina Kunicka konkurs traktowała jako przygodę, otrzymała wówczas wyróżnienie, ale warto wspomnieć, że pierwszego i drugiego miejsca nie przyznano. Wyróżnienie stało się przepustką, do podjęcia nauki w Radiowym Studiu Piosenki, gdzie równolegle kontynuując naukę na studiach prawniczych pobierała nauki śpiewu. Mimo, że piosenka coraz bardziej ja interesowała, przygodę w Studiu traktowała jako sympatyczne hobby, licząc się z tym, że jej zawodowa przyszłość rysuje się w sędziowskiej todze.
Po obronie pracy magisterskiej, jednak wybrała piosenkę.



W latach 1958 – 60 śpiewała w kabarecie Pinezka obok Reny Rolskiej. W 1959 dokonała pierwszych nagrań radiowych. W 1960 zdała pomyślnie kolejny egzamin, przed Komisją Weryfikacyjną Ministerstwa Kultury i Sztuki po którym stała się zawodową piosenkarką. Mimo, że ukończyła Radiową Szkółkę, rozpoczęła naukę doskonalenia śpiewu u Olgi Łady, a później u Wandy Wermińskiej.



W tym samym czasie rozpoczęły się pierwsze występy w radio, pierwsze nagrania płytowe. Jej głos można było usłyszeć na ogólnopolskich konkursach min. „Zgaduj zgadula” czy w programie „Podwieczorek przy mikrofonie”. Pierwszym prawdziwie wielki przebojem Haliny Kunickiej była opracowana przez Marka Sewena piosenka pt. „Czumbalalajka”. Otrzymała wówczas propozycje nagrania piosenek do filmów „Lunatycy” oraz „Szatan z siódmej klasy”, natomiast PAGART zaproponował piosenkarce dwumiesięczny wojaż artystyczny po Bułgarii, propozycje przyjęła z entuzjazmem, lecz zaraz po przyjeździe wylądowała w tamtejszym szpitalu. Późniejsze tournee min. po Związku Radzieckim, NRD, Wielkiej Brytani, Afryce, Azji były już niezwykle udane i pozbawione przykrych sytuacji.
W 1966 roku nagrał swoją pierwszą długogrającą płytę pt. ”Halina Kunicka śpiewa” a rok później otrzymała nagrodę Krytyki Muzycznej na festiwalu w Splicie (Jugosławia).



W 1970 roku otrzymała nagrodę publiczności na MFP w Sopocie oraz wyróżnienie na Festiwalu w Tokio, a w 1971 na Festiwalu w Dreźnie została laureatką I nagrody i nagrody dziennikarzy.
Lata 70 – te to kolejne sukcesy i nagrania radiowo – płytowe, kolejne recitale polskie i zagraniczne.



Niezwykłym sukcesem okazała się współpraca artystki z kompozytorem, aranżerem Jerzym Derflem oraz Wojciechem Młynarskim – czego efektem stała się jedna z najlepszych płyt Haliny Kunickiej „Dwanaście godzin z życia kobiety”. Artystka ukazała tam swoje niezwykłe możliwości wokalno – interpretacyjne.



Ostatnim premierowym albumem piosenkarki była płyta artystki z 1984 roku pt. „Co się stało” gdzie do słów Ernesta Bryla muzykę skomponowali Włodzimierz Korcz oraz Jerzy Derfel.



Cieszy mnie niezwykle, że Pani Halina Kunicka dalej obecna jest na polskiej scenie, niezwykle sympatyczna, serdeczna uśmiechnięta, trudno dziś znaleźć piosenkarkę która wnosi tak wielką klasę i kulturę na polską scenę muzyczną. Pani Halina 18. lutego obchodzi swoje kolejne urodziny, Pani Halino sto lat! Dziękując jednocześnie za 40 lat niezwykłych wzruszeń, niezwykłych nagrań.



Poniżej prezentuje cztery płyty Haliny Kunickiej bez których nie wyobrażam sobie mojej płytoteki.

LP. Halina Kunicka 1974 rok, Pronit SXL 1086



Strona A:
1. Jeszcze nadzieja
2. Tarantella na niedziele
3. Co się nażyłam
4. To ona jest przyczyną
5. Czekaj mnie , wypatruj mnie
6. Gdybym
Strona B:
1. Ballada o dobrej żonie – duet z Lucjanem Kydryńskim
2. Dajmy zaskoczy się miłości
3. Ktoś
4. Lądek – Zdrój
5. Nigdy razem
6. Ach kim jest ta Pani


LP.” Od nocy do nocy” 1977 rok, Pronit SXL 1429



Strona A:
1. Na gorąco
2. Od nocy do nocy
3. Niepokój do wynajęcia
4. Kocio
5. Szkoda tych słów
6. Białe tango
Strona B:
1. Upływa szybko życie
2. Czantoria
3. Tango dla najlepszych gości
4. Ach, z tym by mi było prześlicznie
5. Porzucenia narzeczeni
6. Jest nam dziś do tańca

LP. „Dwanaście godzin z życia kobiety” 1978 rok, Pronit SX 1617



Strona A:
1. Moje serce jest wolne
2. Tysięczne i pierwsze wejrzenie
3. Co z nami będzie po happy endzie
4. Spóźniłam się na mój ślub
5. Czas małżeńskiej niepogody
6. Dwanaście godzin z życia kobiety
7. Oj rzuci to wszystko!
Strona B:
1. Towarzystwo przyjaźni męża z żoną
2. Pan Marcin śpi
3. Bossa-nova dla teściów
4. Nie przechodźmy na czas letni
5. Gdybym miała zaczyna od nowa

LP. „Co się stało” 1984 rok, Pronit PLP 0007



Strona A:
1. Mój dziadek był jak stare drzewo
2. Uchroń mnie Panie
3. Kolęda na cały rok
4. Ja w pierwszej dorosłej sukience
5. Co się stało z moją klasą
Strona B:
1. Mamo wyjdę przed dom
2. Kiedy ciemno i smutno
3. Synek jedzie na koniu drewnianym
4. Obudź się serce moje
5. Śpij mój świecie

W dzisiejszym playerze nagrania Haliny Kunickiej z różnego okresu, wszystkie piosenki to nagrania płytowe z lat 69-84. Niezwykle trudno dokonać było mi wyboru.



1. Obudź się serce moje
2. Moje serce jest wolne
3. Oj rzucić to wszystko
4. Czas małżeńskiej niepogody
5. Zabłyśnie dzień
6. Sama w taką noc
7. Gwiazda miłości
8. Ktoś
9. Panienki z bardzo dobrych domów
10. Dajmy zaskoczyć się miłości
11. Co się nażyłam
12. Szkoda tych słów
13. Upływa szybko życie

Galeria


































sobota, 2 stycznia 2010

Hana Zagorová "w polskiej prasie”

Witam wszystkich w nowym 2010 roku!!!
----------------------------------------------------------------------------------
Jako, że to post noworoczny, będzie trochę inny od wszystkich.
Jak już, zapewne zauważyliście czeska piosenka, i gwiazdy czeskiej estrady na dobre zagościły na moim blogu.
Dziś, po raz kolejny Hana Zagorova, jedna z moich ulubionych piosenkarek, jej biografie możecie przeczytać tutaj.
Natomiast dziś, Hana Zagorova tak jak w temacie, ku mojemu zaskoczeniu w polskiej prasie i nie tylko tej muzycznej zarówno w latach 70 – tych i 80 – tych była częstym gościem o czym świadczą artykuły które dziś na łamach bloga prezentują.
Zapraszam do lektury.
----------------------------------------------------------------------------------



----------------------------------------------------------------------------------



----------------------------------------------------------------------------------

Synkopa, 1975 rok



----------------------------------------------------------------------------------

Panorama nr 44, 1978 rok





----------------------------------------------------------------------------------





----------------------------------------------------------------------------------

Panorama nr 6, 1985 rok







----------------------------------------------------------------------------------

Ciekawa recjenzja MFP w Sopocie z 1984 roku, Panorama nr 37.







----------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------

Tradycją bloga stał się „muzyczny player”.
Dziś proponuje nagrania około płytowe, i singlowe Hany Zagorovej, te mniej znane, ale za to jakże ciekawe.


1. Půl štěstí – 1982 rok
2. Můj den zítřejší – 1983 rok, cover „Out here on my own”
3. Máj je máj – 1983 rok, cover „My oh my”
4. Mys dobrých nadějí – 1984 rok
5. Já o něm vím své – duet Hana Zagorova i Petra Janu, 1985 rok, cover „I know him so well”
6. Až budou kytky umět psát – 1985 rok
7. Lásko kolem nás – 1985 rok
8. Ty jsi jednoho dne přišel na můj práh – 1980 rok
9. Telegram - 1977 rok
10. Poutník jménem život – 1974 rok
11. Asi, asi – 1975 rok, cover „Honey, honey”
12. Láska prý je snadná věc – 1974 rok, cover „ Do that to me one more time”
13. Píseň labutí – 1977 rok, cover „Lebedinaja vernost".